CZARNOBYL 2010

Wróciliśmy cali! Obecna wyprawa została w całości poświęcona nakręceniu filmu. Podczas 4 dniowego pobytu w strefie odwiedziliśmy i sfilmowaliśmy:
– Prypeć – wszystkie najważniejsze budynki tj. 3 budynki szpitala, 2 przedszkola, 2 szkoły, 2 żłobki, basen, dom kultury, kinoteatr, hotel, szkołę muzyczną, stadion, zakłady Jupiter, posterunek policji, składowisko porzuconych pojazdów, kawiarnię, szklarnię, kilka wieżowców, wesołe miasteczko.
– Stację kolejową Janów.
– Laboratorium radiobiologicze oraz pobliskie chłodnie kominowe.
– Czarnobyl – elektrownia atomowa, port rzeczny, wejście na barki, porzucone domy, w tym wypady nocne.
– Czarnobyl-2 – radar DUGA, okoliczne budynki oraz zakończona niepowodzeniem próba dotarcia do pomocniczego radaru tzw. „Circle”.
– Opuszczoną wioskę nieopodal Czarnobyla.

Generalnie to co nas tym razem zaskoczyło to postępująca degradacja i niszczenie strefy. Zmiany które zaszły od czasu naszej ostatniej wyprawy (pół roku temu) są bardzo duże. Począwszy od barek, które systematycznie cięte są na mniejsze kawałki i oddawane na złom. Legalnie, przez firmę pracującą w strefie. Co ciekawe, barki nie są wyciągane na brzeg i tam cięte. Korzystając z zimy i grubej warstwy lodu pokrywającego całą zatokę, barki cięte są bezpośrednio tam gdzie stoją skute lodem. Części wystające ponad lód zostają odcinane od reszty statku i małymi kawałkami przetransportowane saniami na brzeg. Oczywiście części pozostałe pod lodem pozostają nietknięte i z chwilą nadejścia odwilży znajdą się całkowicie pod wodą. W ten sposób zniknęły już co najmniej 3 duże barki, które na szczęście zdążyliśmy sfotografować podczas naszej poprzedniej wizyty.

Podczas oglądania barek jeden z robotników zaoferował nam tablicę identyfikacyjną jednej z barek z nazwą jednostki, datą i nazwą stoczni w której ją wybudowano. Początkowo za drobne pieniądze, a potem nawet za darmo. Byleby przetrwała. W przeciwnym wypadku tablica trafi na złom a potem zostanie przetopiona. Niestety surowe zakazy zabraniające wywożenia jakikolwiek rzeczy ze strefy są nieubłagane. Nie ma znaczenia, że i tak tablica wkrótce zostanie zniszczona. Nie ma znaczenia, że biorąc ją ratujemy część historii. Nie wolno i koniec.


W podobny sposób znikają książki, gazety oraz dokumenty. Nie dlatego, że ktoś je ukradł. Przeciekające dachy i wszędobylska woda, która z roku na rok schodzi na coraz niższe kondygnacje budynków, powoduje niszczenie pozostałych jeszcze dokumentów będących świadectwem tragedii jaka wydarzyła się tutaj ćwierć wieku temu. Wszystko to zamienia się w jedną szarą mokrą pulpę. Jeszcze rok, góra dwa, a większość dokumentów zniknie na zawsze. Z tego punktu widzenia dziwi zakaz wynoszenia jakikolwiek rzeczy ze strefy. Wzięte, nawet nielegalnie, mają szansę przetrwać. Pozostawione zniszczeją na pewno.

Zawsze byłem przeciwnikiem zabierania jakichkolwiek rzeczy z takich miejsc, gdyż są one przecież czyjąś prywatną własnością, częścią czyjejś historii. Albo przynajmniej mogą być przestrogą i świadectwem tragedii dla przyszłych pokoleń lub osób odwiedzających to miejsce. Niestety, w tym przypadku muszę zmienić zdanie – pozostawione samym sobie na działanie niszczących sił przyrody niedługo bezpowrotnie znikną.

Pomimo iż obecna wyprawa poświęcona została produkcji filmowej, zrobiliśmy również trochę czarno-białych zdjęć. Poniżej załączam wybrane zdjęcia oraz stop klatki z filmu. Wkrótce zobaczycie też nowy film. Poprzedni, będący jedynie próbnymi ujęciami ze strefy, obejrzano do tej pory ponad 100 000 razy, a sam film znalazł się na liście hitów wielu portali internetowych. Mam nadzieję, że obecnie produkowany film będzie cieszył się jeszcze większym zainteresowaniem. Osobom czującym niedosyt polecam relacje z poprzednich moich wypraw. (Relacja z 2008, Relacja z 2009)

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *